czarne planety i czarne gwiazdy pobladły
czarny śnieg sypnie w moje usta po północy.
wtedy ojciec, jak kiedyś, staje przy moim łóżku
taki milczący i tak bardzo umarły.
zatem mocniej wciskam głowę po poduszkę.
przełykam słowa, które są we mnie, do niego.
boję się spojrzeć w jego wykąsane oczy
czarno-błękitnie jarzące się w lustra cieniu.
bo co zrobimy jak się obydwaj dowiemy
o naszym tutaj nieistnieniu?
(Ze zbiorku "Świat według mnie i jego", 1993)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz