czwartek, 18 stycznia 2024

„Ten”

 (Ani wiersz, ani proza...)

W okopie młodzi ludzie w mundurach, nagrali swojego „druha”.
Widzimy nikłego wzrostu w za dużym uniformie nastolatka z Zespołem Downa.
Uśmiecha się niepewnie i… niewinnie do tych, którzy kpiąc z niego filmują.
Chłopcy są tuż przed pierwszą bitwą, w czystych jeszcze mundurach.
Bez plam krwi. Bez odoru spalenizny. Z kompletem rękawów i nogawek.
Jeszcze… Z głową na karku.
„Ten” bawi się jak małe dziecko patyczkiem.
Patyczek raz jest konikiem („Wio! Koniku! Wio”),
a za chwilę samolocikiem.
A teraz patyczek jest „automatem”.
„Pokaż nam swoją broń!” - śmieją się koledzy.
„Ten” jest zbyt „głupi” żeby dostał prawdziwy karabin, ale wystarczająco „mądry”, aby posłać go do okopu.

„Nie zabiją nas? Prawda?” – pyta nagle „normalnych” nastolatków.
Chciałby się do kogoś przytulić, ale koledzy odsuwają się przed własnym lękiem także i przed sobą.
„Ten” zastyga w locie z rozkrzyżowanymi ramionami.

Minister wojny mówi, że "wszyscy" będą walczyli do końca, a kiedy zabraknie naboi – łopatami.
Niektórzy podsuwają pomysł sprawdzonych w działaniu przez ten naród wideł.
„Ten” jednak nic nie wie o metafizyce „wideł”, planach bogów i jego świata. I już się nie dowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz